Partnerka obłożyła się wnętrzarskimi gazetami i wyczytała, że kolorem tego roku według Pantone Color Institute jest „greenery”? Jesteś przerażony, bo oczami wyobraźni widzisz cały dom wymalowany na zielono, a przecież wiesz, że za kilka miesięcy Pantone ogłosi inny wybór! Spokojnie, malowanie ścian jest jednym z ostatnich etapów wykończenia mieszkania. Przekonajcie się, co was czeka!
Czytacie ten wpis, a to oznacza, że planujecie kupić mieszkanie lub właśnie odebraliście klucze. Oczami wyobraźni, już wypoczywacie na wygodnej kanapie w salonie i podziwiacie pięknie urządzone wnętrze. Stop. Musimy cofnąć się o kilka kroków. Lista zadań do wykonania przed wstawieniem do salonu upatrzonej kanapy jest dość długa. Na szczęście większość spraw możecie zlecić specjalistom.
1. Założenia finansowe
Na początek niezbędne będzie zrobienie założeń finansowych. Brzmi groźnie, ale tak naprawdę musicie oszacować, ile pieniędzy jesteście w stanie wydać na wykończenie mieszkania. Mając ramy budżetu (nigdy nie uda się dokładnie oszacować wydatków związanych z wykończeniem mieszkania), można rozpocząć tworzenie szczegółowego kosztorysu. Należy w nim uwzględnić „grube” prace takie jak wykończenie ścian, podłóg, zrobienie łazienki i kuchni. W kolejnym etapie można zająć się planowaniem budżetu na aranżację. Z reguły pomyłka w szacunkach wynosi 10-20 proc.
2. Na rozterki – architekt. Wysłucha i postawi „diagnozę”
Na mieszkaniowe rozterki – zwłaszcza na zaplanowanie całego układu funkcjonalnego mieszkania – pomaga rozmowa z architektem. Ekspert doradzi, czy w łazience zaplanować wannę czy prysznic. Podpowie, jak zaaranżować kuchnię, tak by codzienne z niej korzystanie było przyjemnością, a nie ciągłym manewrowaniem między otwartą lodówką a rozgrzaną patelnią na indukcji. Odwiedzie także połówkę od pomysłu pomalowania domu na zielono i doradzi, jak wyeksponować w dodatkach najmodniejszy kolor 2017 roku.
3. Ryzykowna metoda urządzania „kopiuj-wklej”
Konsultacja z architektem uchroni was przed jeszcze jednym błędem – nie ulegniecie ślepo modzie. Coraz modniejsze jest bowiem przenoszenie do domu aranżacji z katalogów metodą „kopiuj-wklej”. Takie podejście do aranżacji – popularne chociażby we Włoszech – ma jednak słabe strony. Po pierwsze to, że podoba nam się coś w gazecie, nie oznacza, że będziemy dobrze czuli się w takim wnętrzu na co dzień. Nie zawsze też nasza przestrzeń jest w stanie udźwignąć wszystkie założenia z owej koncepcji. Najlepszym tego przykładem mogą być wanny wolnostojące w łazience o pow. 4 m2 J. Po drugie odtworzenie w stu procentach magazynowej kompozycji może być trudne. Architekt jest po to, aby skonsultować wasze codzienne potrzeby, porozmawiać o gustach i wpleść w nie modne rozwiązania.
4. Ekipa do zadań specjalnych w ofercie
Zwykle kolejnym krokiem jest poszukiwanie wykonawców, a odnalezienie takich, którzy pojawią się w mieszkaniu na czas (o ile w ogóle się pojawią) jest nie lada wyzwaniem. Decydując się jednak na wykończenie „pod klucz” nie musicie obawiać się nierzetelnych i nieterminowych wykonawców. Bowiem prace ekipy są elementem składowym oferty. Co więcej, w pakiecie otrzymacie koordynatora prac, który będzie sprawował opiekę nad wykończeniem mieszkania. Oznacza to, że zamówi wszystkie materiały, a także skoordynuje prace ekipy.
5. Logistyka z głowy
Mając budżet i zarezerwowaną ekipę oraz wiedząc, co i gdzie chcecie postawić, pozostają zakupy. Przy wykończeniu „pod klucz” logistyka zakupowa nie należy do was, a do koordynatora i ekipy, która zajmuje się wykończeniem waszego wnętrza. To specjaliści zdecydują, kiedy zamówić płytki i farby, a kiedy kanapę i oświetlenie.
6. Nie watro zostawiać dodatków „na potem”
Planując wykończenie wnętrza, watro zaplanować je od A do Z. Historia zna przypadki, w których to żarówka na kablu „zdobiła” salon właścicieli jeszcze na dwa lata po wprowadzeniu się do mieszkania. Nie popełnijcie tego błędu. Warto skorzystać z oferty dodatkowej Deer Design poszerzonej o dekorację wnętrza, w skład której wchodzą: dobór mebli, urządzeń, akcesoriów, oświetlenia i dodatków, wtedy nic nie zostanie na później. W tym przypadku powiedzenie „kto czeka, doczeka się” odwołujemy ?
7. Urlop na wykończenie mieszkania? Skąd! Wybierzcie się na wczasy
Niektórzy, chcąc dopilnować prac wykończeniowych w mieszkaniu, marnują urlop. Mamy lepszy pomysł – jedźcie na wakacje i wróćcie do urządzonego specjalnie dla was domu. Po konsultacji z architektem oraz koordynatorem wykończenia wasza rola się kończy. Podczas kolejnej wizyty w mieszkaniu napijecie się już kawy w kuchni waszych marzeń.
***
Masz ochotę na więcej inspiracji i porad? Zajrzyj na nasz profil na Facebooku ?
A po więcej szczegółów naszej oferty zapraszamy do zakładki “Programy aranżacji”.